18 lipca 2013

Kobieta na spalonej pozycji?



Faceci nie rozróżniają kolorów, dziewczyny nie wiedzą na czym polega spalony. Mężczyźni nie pojmują fenomenu baskinek i nie mają pojęcia o zastosowaniu zalotki. Z kolei kobiety nie potrafią ekscytować się transferem Neymara do Barcelony, a wszystkie piłkarskie mundiale przyprawiają je o ból głowy. Czy aby na pewno? Do każdej płci przypisana jest pewna łatka. Jednak czy nic się nie zmieniło na przestrzeni lat?

Dla mnie to tylko krzywdzące stereotypy. Co więcej, zauważam, że z biegiem czasu coraz więcej osobników płci pięknej zasiada przed telewizorem albo na trybunach, by dopingować „swoją drużynę”. Jednak wróćmy pamięcią do czerwca 2012, kiedy to byliśmy świadkami historycznego wydarzenia. Futbolowe mistrzostwa Europy w Polsce – dla jednych święto piłki nożnej, dla innych istna zmora. Ja zaliczam się o tej pierwszej grupy. Do dziś wspominam emocje, mecze Polaków, a potem Hiszpanów, którym kibicowałam z całego serca. Pamiętam też artykuły w prasie kobiecej, gdzie głównymi tematami były porady z serii: Jak przetrwać Euro i nie zwariować albo odciągnij swojego faceta od telewizora. Hola, hola coś mi tu nie gra. Niby dlaczego? Jestem dziewczyną, kocham modę, z zacięciem śledzę wydarzenia modowe, uwielbiam malarstwo hiszpańskie, Fridę Kahlo, ale mam też inną miłość- SPORT. Wprawdzie najbardziej na świecie kocham siatkówkę, ale meczem Primera Division, Ligą Mistrzów, skokami narciarskimi, piłkę ręczną też nie pogardzę. A dopiero z niecierpliwością czekałam na mistrzostwa i to w Polsce!  Wiec pytam się – dlaczego niby kobiety mają cierpieć z powodu Euro ?

Dlaczego ludzie myślą, że kobiety nie mogą być kibicami sportu. Bzdura, co więcej – mogą się w tej dziedzinie popisać nie małą wiedzą! Jestem kobietą i wiem na czym polega spalony. Mam kilka znajomych, z którymi godzinami mogę rozmawiać o PlusLidze czy Lidze Światowej. Jednak siatkówka wydaje mi się tutaj pewnym fenomenem i chyba nie znam dziedziny sport, który miał by więcej fanek.

Uwielbiam tę całą otoczkę olimpiad, mistrzostw Europy, Świata w różnych dziedzinach sportu. Dreszczowce jakie nie raz fundują nam piłkarze ręczni czy siatkarze. Moment zakończenia sezonu czy to w piłce nożnej czy siatkowej. Śledzenie rynku transferowego, kalkulacje kto, gdzie i za ile, no i odliczanie do rozpoczęcia nowego sezonu…

Ależ ten sport jest piękny! Mówię to ja – KOBIETA i na koniec dodaję - Trzymajcie mnie z daleka od facetów, którzy twierdzą, że kobieta na sporcie znać się nie może.

10 komentarzy:

  1. Ja też nie lubię stereotypów. Zawsze kobiety są potencjalnie gorszymi kibicami i obawiam się, że tego nie da się wyzbyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w piłce nożnej to dopiero.. Pamiętam ostrą dyskusję z moim znajomym, który twierdził, że jeśli dziewczyna interesuje się sportem to tak na prawdę nie interesuje się sportem tylko sportowcami...!

      Usuń
  2. Chyba nie ma nic bardziej wkurzającego niż stereotypy. Że jak kobieta, to już nie może lubić sportu? Czytać przeglądu sportowego? Nie rozumiem ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety.. Ciężko się walczy z takimi przyszytymi łatkami. Chociaż w mojej byłej klasie w LO to głównie dziewczyny komentowały na przerwach wyniki meczów itp. Faceci jakoś za sportem nie szaleli ;P

      Usuń
  3. Jest u mnie w grupie dziewczyna, która na przerwach czyta Przegląd Sportowy, kibicuje Barcy... i wiesz co? ŚMIEJĄ SIĘ Z NIEJ! A wydawało mi się, że takie dziewczyny raczej budzą podziw (przynajmniej w męskim gronie), kiedy jeden z drugim przekonają się, że dana osoba rzeczywiście zna się na rzeczy. No cóż...
    Przyznam, że sama miałam dość Euro i wcześniejszego Mundialu. Nie dlatego, że za piłką nożną nie przepadam, ale po prostu wszędzie było o tym ZA DUŻO. Rozumiem, że dla kibiców to sportowe święto, ale bez przesady... Gdzie nie spojrzeć to Mundial/Euro, w sklepach specjalne chipsy na Mundial, specjalna Cola na Mundial, piwo na Mundial, potem wszędzie reklamy Euro, koko koko, "bez ciebie nie idę"... i tak dalej, i tak dalej... Jakże ważne newsy w stylu "piłkarze zjedli śniadanie", w programach informacyjnych newsy w głównym wydaniu, jakby konferencja prasowa była taka ważna... Dla kogoś, kogo to nie rusza, w pewnym momencie jest już tego wszystkiego za dużo. Żeby ci polscy piłkarze jeszcze jakoś grali...
    A tymczasem... Nie śpię, bo oglądam mecz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas euro miałam jedynie dość Szczęsnego - był wszędzie, na okładkach magazynów, na Lays'ach. na plakatach, nawet na przystanku było jego zdjęcie. Lubię go jako piłkarza, ale w pewnym momencie zaczęłam się obawiać, że wyskoczy mi z lodówki ;)

      Powiem Ci, że właśnie czytam książkę 'Barca - za kulisami najlepszej drużyny świata'. Kilka dni temu czytałam ją w pociągu i potem na dworcu no i kilka facetów patrzyło na mnie co najmniej dziwnie...

      Usuń
  4. Jestem kobietą i wiem co to spalony, znam się na piłce nożnej, kocham siatkówkę, uwielbiam hiszpańską tiki-takę, a Mistrzostwa Świata, Europy i Olimpiada to dla mnie fenomenalne święto. Śledzę rynek transferowy, cieszę się, że zobaczę Neymara w Barcelonie, chociaż moim guru na zawsze pozostanie Leo Messi :)) Oglądam skoki narciarskie (Kamil mistrz!), biegająca Justynkę, piłkarzy ręcznych i tenisa (Jurek J!).

    Gdy na przerwach koleżanki rozmawiają o kolejnym emocjonującym odcinku Top Model, lub kto aktualnie opuścił X-Factora, ja nie mam o tym bladego pojęcia. Ja mogę powiedzieć jaki był wynik ostatniego meczu, bo sport to coś, co kocham. To życie :)

    I tylko smutno, gdy jeden czy drugi kolega robią wielkie oczy, gdy mówię, że interesuję się sportem i po krótkiej rozmowie okazuje się, że wiem w tej dziedzinie całkiem sporo. Wtedy zawsze zadaję krótkie pytanie : stereotypy? I wiecie co, Dziewczyny? Odpowiedź jest zawsze taka sama : nie , no coś TY. Tak więc co? Panowie boją się, że "uczeń przebije mistrza" i to panie będą królowały w dziedzinie kibicowania, wiedzy ogólnej i pasji? Najwyraźniej ;)

    A tymczasem, piąteczka, Koleżanki Kibicki! :)
    Widać społeczeństwo nie wyrosło jeszcze ze stereotypowego spojrzenia na świat, trudno się dziwić, bo jak mawiała moja polonistka: panowie dojrzewają do szóstego roku życia, potem już tylko rosną ... ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasja nie ma płci! Tego będę się trzymała. Mam nadzieję, że doczekamy się momentu, gdy kobiety w sporcie zaczną być bardziej doceniane ;)

      Usuń
  5. Hej, hej. :) Fajnie piszesz, dobrze się czyta. ;)
    Ja uwielbiam siatkówkę i wydaję mi się, że akurat w tym sporcie kobiety jako 'fanki' przeważają :) Może minimalnie, ale jednak. :P
    Inne sporty też chętnie oglądam, szczególnie przy jakichś większych imprezach. :) Żałuję, że IO są tylko co 4 lata. :D
    Pozdrawiam, Iza :)
    http://podpisy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Tak, w siatkówce da się to zauważyć. Nie ważne czy to mecz reprezentacji czy ligowy. No i chyba w tej dziedzinie faceci jeszcze jakoś przyjmują, że kibicujemy i trochę się znamy ;) bo w innych kategoriach sportu jest znacznie ciężej im to udowodnić ;)

      Usuń